Była środa,więc nie było mowy o czasie wolnym. Rano zadzwonił do niej szef ze stadionu i spytał czy może już wracać do pracy. Była dopiero 9,a na stadionie miała pojawić się o 11 na treningu chłopaków. Wróciła do domu,by się przebrać uprzednio żegnając się z Neymarem. Zastała w domu prawie wszystkich domowników.
-No kogo to moje piękne oczy widzą,hmm?-przywitał się z nią brat i ją przytulił.
-Czegoś się nawciągał? A może nowa dziewczyna tak na ciebie działa?-spytała.
-Nie mędrkuj się,ja przynajmniej bywam w domu-odpyskował Mike.
Najbardziej zadowolona okazała się Madeline. Od razu zaciągnęła ją na górę na tzw. "Babskie pogaduchy" Oczywiście Stell wiedziała o co jej mamie chodzi. Nie chciała tej rozmowy.
-No,stokrotko! Opowiadaj o przeżyciach minionych nocy i nie blefuj! 2 dni byś u Neya bez powodu nie siedziała!-zaśmiała się.
-No dobra! Był pierwszy raz,ale zabezpieczyliśmy się!
-Mam nadzieję,bo czy ja Ci wyglądam na babcię?
-Wiesz,że będziesz babcią?-uniosła brew do góry.
-Cicho! Jeszcze się mentalnie nie przygotowałam na zmienianie pieluch! A znając dzisiejsza młodzież to będę ja wszystko robić-naburmuszyła się mama.
-Oj,nie przesadzaj ty moja staruszko kochana!-pocałowała ją w polik i poszła.
-Czy ty powiedziałaś,że ja jestem stara?!-po 5 minutach skapowała.
Zabrała swoją torbę i wyszła z mieszkania. Po jakiś 10 minutach była na miejscu,przed wejściem spotkała wroga numer 1,czyli Marca. Przeszła obok niego z podniesioną głową. On tylko uśmiechnął się pogardliwie. Nie miała nerwów na tego człowieka. Weszła do swojej prywatnej przebieralni i ubrała uniform. Po drodze złapał ją Sandro Rossel. Powiedział,że ma wygonić piłkarzy z szatni. Jak jej powiedziano tak zrobiła. Gdy tylko otworzyła drzwi chłopaki się na nią rzucili oprócz Bartry. Pique ją obściskiwał,a Messi jak na kurdupla miał wiele siły w rękach. Powiedziała im,że szef kazał iść na boisko. Niechętnie poszli. Trener na jej widok się ucieszył,podszedł do niej i ją uściskał. Trening został rozpoczęty. Piłkarze dostali niezły wycisk. Biegali za piłką,wygłupiali się. Najbardziej Lionel z Neyem. Neymar nosił Leo na barana,a ten rzucał pięciogroszówkami w zawodników przeciwnej drużyny. Nie było to miłe,ale za to zabawne. Po 4 godzinach katorgi i zabaw trening dobiegł końca i zawodnicy mogli się iść przebrać. Stella wykorzystała okazję i też się przebrała. Wracała drogą obok schowka na miotły i różne przybory do sprzątania i poczuła, że ktoś ją chwyta za ramię i wciąga do ciemnego pomieszczenia, dostała silny cios w twarz, upadła, była przerażona tym, co się dzieje. Napastnik podniósł ją, przyparł do ściany, przydusił. Płakała, błagała tego… kogoś, żeby nic jej nie robił.
- Proszę… proszę… nie…- wydusiła z siebie, gdy poczuła, że gwałciciel zdziera z niej koszulkę.
-Zamknij się, dziwko!- wydarł się na nią i ponownie uderzył w twarz, tym razem z większą siłą. Dziewczyna wiedziała, że ktoś, kto ma na celu wyrządzenie jej krzywdy jest jej cholernie bliski…
- Marc… błagam… nie rób mi tego…- mimo półmroku jaki panował w pomieszczeniu dziewczyna ujrzała kim jest ta osoba.
-Zamknij się!- znów krzyknął i wymierzył jej kolejny cios, tym razem dziewczyna upadła na ziemię,chłopak pochylił się nad nią, przydusił.
- No to teraz się zabawimy…- powiedział, szyderczo się zaśmiał i zaczął się dobierać do sparaliżowanej z przerażenia dziewczyny. Stella wiedziała, że Bartra jest cholernym dupkiem, ale nie sądziła, że jest on w stanie posunąć się do aż tak brutalnego czynu, nie sądziła, że jest on w stanie ją zgwałcić. Po krzywdzie jaką wyrządził dziewczynie, piłkarz uciekł, zostawił Stell w tym ciemnym pomieszczeniu na pastwę losu. Dziewczyna leżała na ziemi, płakała, nie mogła uwierzyć w to, że przed chwilą stało się coś tak strasznego, czuła wstręt do samej siebie.Jak już trochę się otrząsnęła to wstała, ubrała się i postanowiła wrócić do domu, gdzie czekała na nią jej rodzina i Neymar. Nie spodziewała się go. Ney wstał,popatrzył na nią i powiedział:
-Musimy pilnie porozmawiać,panno Guardiola.
Mam nadzieję,że mnia za ten rozdział nie zabijecie :)
Czytasz=komentujesz :)
Jezu! :O Czemu Marc? Aaaa! Siedzę tutaj z otwartą gębą i zastanawiam się co ty wymyślisz jeszcze :/ dobijaj mnie... dobijaj xd czekam na kolejny... mam nadzieję, że ten ciul z nią nie zerwie! Jak sb pomyślę to aż mnie trzepie xd
OdpowiedzUsuńOj,będę cię dobijać :D A czy zerwie to zobaczysz kochana :)
UsuńCzemu ty mi to robiiisz? :'( Łeeee :(((
Usuń