niedziela, 19 października 2014

Rozdział 17

Ocknęła się dopiero następnego dnia rano. Zapytała się najbliższej pielęgniarki w której sali leży Ney. Niestety nie udzieliła jej tej informacji tylko kazała czekać, aż przyjdzie lekarz. Stella opadła zrezygnowana na poduszkę.'A co jeśli on nie żyje?'-zapytał głosik w jej głowie. Kazała mu się zamknąć. Neymar na pewno żyje. Wierzyła w to. Po jakichś 20 minutach przyszedł jej doktor. Był dziwnie spokojny, a zawsze taki nerwowy. To było dziwne. Zapytała się:
-Wie pan, w której sali leży Neymar Da Silva Santos Junior?
-Tak, ale po co pani ta informacja?
-Ponieważ pan Da Silva jest moim chłopakiem-odpowiedziała na pytanie State'a.
-Takie informację może udzielić tylko jego lekarka prowadząca i nikt inny,a ja jestem tutaj w innej sprawie-powiedział- a mianowicie operacja się udała i pani już nie ma nic w głowie,jest pani całkowicie zdrowa
-To fajnie,ale pan ma jakiś dziwny wyraz twarzy, dlaczego?
-Wie pani jest jeszcze jedna sprawa dotycząca pana Neymara i o której powinna pani wiedzieć-rzekł mr. Jason.
-Jaka?-spytała przerażona.
-On może po wypadku mieć amnezję i nie wiadomo, czy długotrwałą, czy krótko i może się tak zdarzyć,że nie będzie pani pamiętał-oznajmił jej informację.
State wyszedł z pomieszczenia. Dziewczyna patrzyła w sufit i starała się nie płakać.
Jak to jej chłopak nie będzie pamiętał ich spotkania, pierwszego pocałunku, ani niczego co się wydarzyło rzez te kilka tygodni? To niemożliwe. Tak? Tak. To na pewno sen. Popuka się w czoło i się obudzi i wszystko będzie od nowa. Zrobiła to i nic.
Spodziewała się czegoś takiego. Nie przebudziła się z koszmaru, który odczuwa wciąż na nowo. Wstała i nie odczuła skutków operacji, więc poszła się wykąpać. Po kąpieli wyszła na korytarz. Skierowała się do dyżurki. Zastała tam tylko młodą lekarkę,gdzieś w jej wieku. Miała ciemnoblond włosy i piwno-zielone oczy. Wstała i podeszła do Stelli.
-Witam, nazywam się Alexandra Javier. W czym mogę pomóc?-zapytała z silnym hiszpańskim akcentem.
-Dzień dobry, wie pani kto jest lekarzem Neymara Jr?
-Stoi przed panią we własnej skromnej osobie-zaśmiała się serdecznie.
-Ja jestem dziewczyną Neya i chciałabym poprosić o udzielnie informacji o jego zdrowiu, wypadku,mogłaby pani?
-Tak,jasne i nie pani-zaśmiała się- Alex jestem
-Stella,miło mi-uśmiechnęła się do nowo poznanej koleżanki.
Weszły do osobnego pokoiku. Był bardzo przytulny. Kremowe ściany i ciemne meble. Usiadły na fotelach i zaczęły rozmawiać.
-Wiesz,Stello Neymar jest w śpiączce i nie wiad.... W tym momencie do gabinetu wpadła pielęgniarka.
-Pani doktor! Pacjent się obudził-zawołała.
Al szybko wybiegła z gabinetu. Tella pobiegła za nią. Leżał w sali 316 zaraz obok jej.
Akurat w tym momencie patrzył się na nich.
-Stell?-wyszeptał
-Tak,to ja-odpowiedziała jego pytanie.
Doktor Javier pytała go o datę urodzin jego,rodziców i inne rzeczy. Wszystko pamiętał.
-No,panie Da Silva! Zabierzemy pana na badania i zobaczymy czy nie ma żadnych powikłań, ani nic dobrze?
-A mógłbym chwilę pobyć z moją dziewczyną sam na sam? Proszę-poprosił z błagalną miną kota ze Shreka.
-No dobrze,ale niedługo-rzekła Alexandra.
Wyszła z pomieszczenia. Stell podeszła do łóżka i usiadła na krześle przy łóżku. Ney podniósł ręką do góry i położył ją na jej policzku.
-Nawet nie wiesz jak się o Ciebie bałem-oznajmił-myślałem,że Cię straciłem
Pocałował ja mocno, z tęsknotą,ale czule. Oddawała pocałunki zapalczywie. Jego ręka zaczęła błądzić po jej plecach. Drugą oparł na jej udzie. Niestety przeszkodziła im pielęgniarka,która przyszła zabrać go na badania. Pożegnała się z nim. Wróciła do swojej sali w której czekał na nią Michael. Przytulił ją mocno do siebie.
-Hej,siostra!
-Hej,bracie!
-Co tam u ciebie słychać?-spytał jej się Mike.
-Dobrze, ale dlaczego Lola nie przyszła z tobą?
-Bo wiesz,no. Yhm. Jak to powiedzieć... Onasiezałamała-powiedział szybko i nieskładnie.
-Możesz powtórzyć?
-Ona się załamała,Mike z nią zerwał-oznajmił brat.
-Jak to?! Zabiję,zatłukę! Powieszę za jajca!-krzyknęła wściekła.
-Poczekaj,pohamuj swoje mordercze popędy,ok? Nie skończyłem. Lola powiedziała mu,że go nigdy nie kochała i się spotykała z innym. Rozumiesz?
-Tak,ale co to ma do rzeczy?
-No załamała się,bo dowiedziała się,że jest w ciąży. Nie wie z kim. Czy z Mikiem czy ze mn.. tym innym-powiedział Michael.
-Ze mn? Ty jesteś tym chłopakiem?
-Tak-zawstydzony spuścił wzrok.
-Czyli zrobiłeś dziecko Loli?
-Nie mówiłem, że to ja. Może to być Shinoda-oburzył się.
Poprosiła brata, żeby pogadał z Lols i przysłał ją do niej,a najlepiej przywiózł. Kazała mu wszystkich pozdrowić i uściskać. Po jego wyjściu Stell zjadła kolację,umyła się i poszła spać.

  Czytasz=komentujesz :)

2 komentarze:

  1. Niezłe jajca z Lols :o Na prawdę się cieszę, że Neyowi nic takiego się nie stało :D Doktor Alexandra Javier musi być na prawdę dobrym lekarzem, skoro wyprowadziła go z takiego stanu, jak wydupił przez przednią szybę to musiał być nieźle poturbowany :P Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału kochana :) Coś czuję, że będzie się działo :D

    OdpowiedzUsuń