sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 30

Wyszła ze szpitala następnego dnia rano. Przy opakowaniu pomagał jej Neymar. Julio leżał w nosidełku i ssał smoczka. Był bardzo cichym i spokojnym dzieckiem. Stella była dumna ze swojego narzeczonego ( mogła go tak nazywać od 26 godzin, 18 minut i 36 sekund) Nie dość, że pomagał jej przy dziecku to jeszcze traktował je jak swoje własne. Po godzinie pakowania, latania za lekarzem i wygłupiania się mogli jechać do domu. Stell siedziała w fotelu pasażera z nosidełkiem na ręku i z uśmiechem na ustach. Żałowała, że Loli nie ma przy niej. Czuła jednak jej obecność przy swoim boku. Dojechali do domu. Ney wziął od niej małego. Wstała z fotelu. Weszli do mieszkania. W przedpokoju stał wielki plakat z napisem "Witajcie w domu!", który trzymał Mike z Marciem. Z tyłu stała mama z Josepem. Przytuliła  ją do siebie.Pocałowała w policzek i zaciągła do salonu wraz z Neymarem. Zasiedli na kanapie i gadali aż do późnych godzin nocnych. Następnego dnia Stell razem z Mikiem poszła do urzędu. Chciała ustalić termin ślubu. Ustalili na 15 czerwca tego roku. Teraz musieli zacząć przygotowania do tego szczególnego dnia. 
*  15  czerwca 2015*
Wszyscy ganiali wokół niej jak w ukropie. Makijaż, paznokcie  i włosy już miała gotowe. Czas na suknię. Pomagała jej w tym mama. Neymar  był w swoim domu z Marciem i Lionelem, których wybrał na świadków. Ona wybrała Alex i Antonellę, którą bardzo polubiła. Dziećmi zajął się dziadek. Dziewczyny zagoniły Tellę do pokoju. Tam wciągneły na nią suknię.Gdy ujrzała siebie w lustrze zaniemówiła. Wyglądała prześlicznie w białej sukni sięgającej do ziemi z trenem z tyłu i bez ramiączek. Miała  na głowie welon. Jeszcze tylko buty i mogła jechać do kościoła. Ale moment gdzie są jej buty? Zaczęła szukać. Znalazła je w kocim posłaniu. Skąd one się tam wzięły? Nie wiedziała. Założyła i mogła wychodzić. Ney czekał w kościele. Dojechała na miejsce. Szofer pomógł w wyjściu. To nie łatwe wyjść z auta z 10 metrowym trenem przy sukience. Obok wejścia do środka czekał Josep. Ujęła go pod ramię. 
-Gotowa?
-Jak nigdy w życiu! 
Organista zaczął grać marsz. Ruszyli. Szli między ławkami. Ludzie wstawali, ale Stella widziała tylko i wyłącznie Brazylijczyka. Stało prosto i patrzył się w jej oczy. Doszła do niego. Ojciec według tradycji włożył rękę córki w dłoń zięcia. Ksiądz zaczął mszę. Robili wszystko co kazał.
-Czy  ty Stelleno Marié Guardiola bierzesz za męża Neymara Da Silva Santos Junior i obiecujesz kochać, dbać o niego dopóki śmierć was nie rozłączy?
-Tak, obiecuje
Powtórzył to samo. Na koniec powiedział:
-Możesz pocałować pannę młodą!
Całował ją tak jakby świat miał się rozpaść. Nie miał największego zamiaru. Był tam gdzie powinien być. W ramionach Neymara. Niczego mu już nie brakowało. Wyszli z kościoła. Junior powiedział do niej na ucho:
-Na serio Stellena?
Tylko się zaśmiała. Jej mama miała pomysły.  Mogła się już nazwać panią Da Silva Santos. Wszystko było na swoim miejscu. Tak jak powinno być.Wsiedli razem do limuzyny i wybrali się do miejsca zabawy. Weszli do środka. Wszyscy goście już byli. Zaczęła się zabawa. Wszyscy tańczyli i nie mieli już siły,ale szaleństwo jeszcze się nie kończyło. Stella tańczyła z każdym gościem po kolei . Miała dość. Neymar siedział przy stole i pił wódkę sprowadzoną z Polski razem z nowym teściem i jego ojcem. Ney wypił już chyba z 20 kieliszek wódki, a gdy chciał wstać zachwiał się i poleciał wraz z krzesłem do tyłu. Wszyscy goście zaczęli się śmiać. Stell pomogła mu wstać i zaprowadziła go do pokoju na górę. W tym samym czasie Alexandra wraz z Cristianem postanowili wyjść się przewietrzyć. Schodziła po schodkach,on szedł przed nią.Nagle potknęła się o coś i poleciała do przodu. Złapała się tego co zdążyła i pociągnęła w dół. Nieszczęsnym trafem były to spodnie i bokserki Crisa. 'Ma ładny tyłek'-pomyślała i wybuchła śmiechem. 
-Przepraszam..To wypadek...-mówiła między atakami śmiechu.
Chłopak podciągnął ubranie i pomógł jej wstać. Postanowili udać się do domu. Pewnie nikt nie zauważy ich braku. Na weselu Stella bawiła się w najlepsze, a Ney spał na górze i śnił o przyszłości,którą zamierzał spędzić przy swojej żonie. 

   Cześć! Jestem z ostatnim rozdziałem :( Szykujcie się na epilog :) Mam nadzieję,że się wam spodoba ten rozdział :) Bye ;)

           Czytasz=komentujesz :)

6 komentarzy:

  1. No to raczej będzie szczęśliwe zakończenie :D alee będziesz pisała następne jakieś opowiadanie coo ? Licze na to :) a ja zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak będę pisać :) Nwm jeszcze kiedy,ale będę :) Ok :)

      Usuń
  2. Cudeńko na kółkach :D Wat? xD dobra... Al ściągnęła Cristianowi majtole... no nie mogę xD i od razu... z resztą... wiesz co ja... no dobra ...
    Już myślę nad tym twoim nowym opo *-* co ty tam wymyślisz :D nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział ;) Szkoda, że niedługo będzie już epilog :/ Mam nadzieję, że będziesz pisała kolejne opowiadanie? ;)

    OdpowiedzUsuń